Rower wyklęty

Piknik na Osiedlu Przyjaźń

Z żalem żegnamy bemowski rower towarowy, który był z nami przez trzy ostatnie lata. Inicjatywa, dzięki której w wielu punktach Warszawy wypożyczane były nieodpłatnie rowery cargo jest kontynuowana, ale już nie w naszej dzielnicy.

Dlaczego? Zgodnie z oficjalnymi informacjami, rower nie cieszył się zainteresowaniem mieszkańców. Wypożyczeń było bardzo mało. Ale powiedzmy sobie szczerze – ilu z was w ogóle słyszało o możliwości bezpłatnego wypożyczenia takiego nietypowego roweru? Wiecie w ogóle gdzie taka wypożyczalnia działała?

Bemowski rower towarowy wypożyczyć można było w hali OSiR przy ul. Obrońców Tobruku. Rower należało najpierw zarezerwować – mailowo lub telefonicznie. Następnie wystarczyło dotrzeć na miejsce, wypełnić krótki formularz, zostawić do siebie numer telefonu i można było ruszać w drogę. Banalna procedura, która działałaby bez zarzutu, gdyby nie jeden problem – brak informacji.

O rowerze wiedzieli ci, którzy śledzili stronę rowerowego pełnomocnika prezydenta warszawy lub jakieś inne serwisy poświęcone tematyce rowerowej. Informacja dostępna była też na stronie internetowej OSiR, o ile ktoś wiedział, gdzie szukać (prawdę mówiąc nadal tam wisi:)). Zabrakło jednak szerszej akcji informacyjnej – czy odwiedzając bemowską halę lub basen ktokolwiek natknął się na ogłoszenie o możliwości bezpłatnego korzystania z roweru? Czy widzieliście rower na którymś z licznych pikników zdrowotnych czy rekreacyjnych, organizowanych przez urząd dzielnicy? Raczej nie. Ani gospodarz wypożyczalni (OSiR) ani Urząd Dzielnicy Bemowo nie próbował wypożyczalni rozreklamować. Widocznie prowadzenie wypożyczalni bez klientów było wygodniejsze. Rozwiązanie dziwne, bo wszystkie punkty wypożyczeń prowadzone są dobrowolnie, przez instytucje / kawiarnie / organizacje, które zgłoszą taką chęć. Warto też podkreślić, że dzielnica nie musiała dokładać się ani do zakupu roweru ani do kosztów jego serwisowania – te pokrywane były z budżetu rowerowego pełnomocnika.

This slideshow requires JavaScript.

My z roweru korzystaliśmy i bardzo go sobie chwaliliśmy. Jeździł z nami do ogrodu społecznościowego na Forcie Bema, gdzie często trzeba było dowozić spory pakunek narzędzi. Podczas otwartych wydarzeń w ogrodzie woziliśmy też wokół fortu dzieciaki, które przyszły na piknik czy warsztaty – wszystkim sprawiało to wiele radości (rower miał wbudowaną ławeczkę i pasy do zapięcia pasażerów). Woził materiały do odbudowy spalonego hotelu dla pożytecznych owadów, książki na plenerową wymianę książek, rośliny na wymianę sadzonek, a nawet pomagał nam reklamować Budżet Partycypacyjny podczas imprez w bemowskich parkach. Zapewne pomógłby też innym mieszkańcom przy wielu różnych okazjach.

Rower cargo spodobał się nam tak bardzo, że zaczęliśmy starać się o to, by na Bemowie pojawiło się więcej tego typu rozwiązań. W 2017 roku Ania złożyła do Budżetu Partycypacyjnego projekt Zakup rowerów trójkołowych, towarowego i dla rodziców z dziećmi. Niestety został odrzucony przez urzędników. Powód? Dzielnica już dysponuje podobnymi rowerami i mało kto z nich korzysta. Chodziło o wypożyczalnię OSiR ale też Dom Emeryta Wojskowego przy Pirenejskiej (znów – czy ktokolwiek informował mieszkańców o możliwości skorzystania z tej lokalizacji? Dla mnie była to nowość). Co więcej, w uzasadnieniu odrzucenia projektu urzędnicy niejako zaprzeczyli sami sobie – pomimo, że według ich oceny nie ma potrzeby rozszerzania oferty wypożyczalni rowerów zadeklarowali, że jeszcze w 2017 roku planują udostępnienie kolejnego roweru w Alei Sportów Miejskich. Miał to być jeden z rowerów podarowanych dzielnicy przez PCK, model dla osób z ograniczoną ruchowością, umożliwiający także przewiezienie większych zakupów. Roweru w Alei Sportów Miejskich do tej pory nie widziano. W międzyczasie zlikwidowano wypożyczalnię w OSiR. Po raz kolejny bemowscy urzędnicy okazali się mistrzami w rozwiązywaniu problemów, które sami wcześniej wygenerowali.

Jak to się wszystko ma do prowadzonej przez miasto polityki promowania zrównoważonego transportu, przesiadania się na rowery dla zdrowia i ochrony środowiska, odpowiedzcie sobie sami. Najbliższy czynny punkt widokowy we Wrocławiu, a punkt wypożyczeń rowerów towarowych – na Lindego lub Andersa. I mimo, że wymagać to będzie dłuższej wyprawy, serdecznie wam skorzystanie z takiego roweru polecam, chociaż raz – dla spróbowania. A na zakończenie tej przydługiej elegii pozwolę sobie zaapelować o przyłączenie Bemowa do Warszawy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *